Mając w pamięci własne dzieciństwo, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że zabawki z pewnością nie przypominają nam tylko o zabawie. Są to opowieści pośrednio i bezpośrednio o historii powszechnej. Obrazują losy rodzin, ich zawiłe relacje, a także obyczajowość w różnym czasie i przestrzeni. Odnoszą się do dawnej codzienności, czasem bardzo intymnej, osobliwej i wywołującej silne emocje. Opowiadają także o biografii ludzi, do których należały lub tych, którzy je stworzyli.

Ekspozycja Nie do zabawy, prezentowana w Muzeum Regionalnym w Głogówku jest prywatnym zbiorem Hanny Seredyńskiej. Na wystawie oglądać można kolekcję dwustu lalek pochodzących z całego świata, między innymi z: Francji, Niemiec, Danii, Ukrainy, Włoch, a także Anglii czy Hong Kongu. Najstarsze z nich liczą sobie ponad sto lat. Niektóre stanowią przykład nadawania lalkom rysów twarzy najbardziej znanych osób na świecie. Stało się tak, w przypadku niemieckiej firmy Arthur Schoenau & Hoffmeister, która popularność swoich zabawek zawdzięcza faktowi, iż lalki otrzymały twarze o urodzie angielskiej księżniczki Elżbiety II. W podobnej sytuacji i grupie wiekowej są lalki potocznie nazywane szrajerkami. Ich historia zaczęła się w latach 30. ubiegłego stulecia, gdy w – kultowej już dziś – Fabryce Lalek i Zabawek Drewnianych Adama Szrajera powstawać zaczęły lalki wzorowane na postaci amerykańskiej dziecięcej aktorki Shirley Temple. To, co dziś dla wielu osób jest tylko niewinnie wyglądającym bobasem do zabawy, w wielu przypadkach niesie ze sobą historie pokazujące rozwój techniki i myśli społecznej. Taka opowieść kryje się za kolejną niemiecką lalką, sygnowaną znakiem żółwia, firmy Schildkröt-Puppen und Spielwaren GmbH, która 1896 roku wyprodukowała pierwszą lalkę wodoodporną, tzw. lalkę do kąpieli. W związku z tym, że wykonana została z celuloidu jej znakiem stał się właśnie żółw symbolizujący nowy, solidny materiał – twardy niczym skorupa. Celuloid był rewolucją w produkcji lalek, ponieważ stał się odporny na pękanie, zmywanie, miał też trwały kolor i był higieniczny.  W całokształcie tej kolekcji zabraknąć oczywiście nie mogło postaci, która w bardzo niedługim czasie zdążyła sobie zasłużyć na miano ekstrawaganckiej. Mowa oczywiście o lalce Barbie. Na wystawie znajdziemy kilkanaście z nich, powstałych niedługo po tym, jak w roku 1959 Ruth Handler zaprezentowała pierwszą, około trzydziestocentymentrową lalkę, która w przeciwieństwie do popularnych niemowlaków miała odzwierciedlać postać dorosłej kobiety. Amerykańska propozycja projektantki i współtwórczyni firmy Mattel spotkała się z ogromnym sprzeciwem społecznym. Mówiono wtedy, że żadna matka nie kupi swojej córce lalki, która ma biust. Ale, czy aby na pewno Barbie to wytwór współczesności? 

Najstarsze ze znanych lalek znalezione zostały w niewielkich fragmentach, więc trudno mówić o ich całościowym wyglądzie, potencjalnym ubiorze, ale także o rzeczywistej funkcji.  Ciekawym przypadkiem, dającym różne możliwości interpretacyjne jest odkrycie grobowca pochodzącego z II w. n.e. na jednej z nekropolii Rzymu. Do sarkofagu, w którym pochowana została Creperia Tryphaena – kilkunastoletnia dziewczynka – wśród innych przedmiotów włożona została także lalka. To rzymskie znalezisko jest świetnym przykładem odwzorowania żywej postaci – ma nie tylko uformowane poszczególne części ciała, nadane cechy płciowe, dobraną fryzurę, ale również ruchome kończyny. Przy interpretacji znalezisk lalek pamiętać należy o jednej trudności. Mianowicie mocno rozpowszechnionym zachowaniem było wierzenie w magiczne zdolności przedmiotów o kształtach antropomorficznych. Sprawę komplikuje także fakt, że wiele ze wspomnianych figurek odkryto w grobowcach dorosłych, co może wskazywać, że nie służyły zabawie, ale były przedmiotem kultu, oddawano im cześć i traktowano z powagą.

Najstarsza lalka, znaleziona na ziemiach Polski jest prostą figurką wykonaną z patyka, z zaznaczoną głową i nogami. Pochodzi z czasów pomiędzy IX a XII wiekiem, a odnaleziona została w Wolinie. Wtedy na jej określenie używano nazwy łątka (słowo lalka w języku polskim pojawiło się dopiero w XVIII wieku). W wyrazie tym mogą mieścić się takie pojęcia jak: łodyga, pręt, patyk, kij, słup, co odnosi się do pierwotnego materiału, jaki posłużył do zbudowania zabawki. Wkrótce zaczęto jednak konstruować bardziej subtelne figurki. Pomiędzy domami w Elblągu odkryto lalkę z końca XIII wieku, w której korpusie w miejscach ramion widoczne były dwa niewielkie otworki. Świadczyłoby to o fakcie, że miała ona ruchome ramiona, prawdopodobnie mocowane przy pomocy sznurków. W średniowieczu pojawiły się także kukiełki, wykorzystywane w przedstawieniach misteryjnych i jarmarcznych. Właśnie wśród nich znajduje się wiele lalek charakterystycznych, odzwierciedlających konkretne postacie, np. z Ewangelii.

Wernisaż wystawy: poniedziałek 24.02.2020 r., godzina 18:00, Muzeum Regionalne w Głogówku ul. Słowackiego 1 (Baszta).

 

Opracowanie tekstu: Kinga Markowska

Zdjęcia: Jan Kruk